No właśnie... Ten nowy nabytek to ,,Kuchnia polska XXI wieku" autorstwa Wojciecha Modest Amaro (czy może powinienem odmienić Modesta Amaro - nie ważne). Co prawda samą treścią książki jestem nieco rozczarowany, jednak oczywiście musiałem od razu wypróbować jakiś przepis. Niestety nie ma w tej książce wielu przepisów, które mógłbym wykonać bez specjalistycznego sprzętu. W innych przepisach pan Wojciech proponuje mi albo ryby, za którymi nie przepadam, albo rodzaje mięs, które też niekoniecznie lubię. Tak więc zdecydowałem się całego kurczaka zastąpić piersią indyczą, a do tego zrobić z niej kieszonki wypełnione ziołami. W tym przypadku przepis pana Wojciecha był raczej tylko inspiracją.
Indyk w ziołach
na 4 porcje
0,5 kg filetu z piersi indyka
ćwierć kostki masła
tymianek
czosnek (może być granulowany)
sól, pieprz
Miękkie masło wymieszałem dokładnie ze sporą ilością tymianku oraz niewielką ilością czosnku. Filet obrałem z błon i pokroiłem na mniej więcej 4 równe części. Każdą z nich naciąłem w środku tak, że utworzyła rodzaj kieszonki. Mięso natarłem dokładnie solą, pieprzem i czosnkiem, po czym krótko obsmażyłem z każdej strony na dobrze rozgrzanej patelni tak, żeby się zarumieniło. Gdy trochę przestygło, natarłem je dokładnie tymiankowym masłem oraz zapakowałem ok. łyżeczkę masła do każdej kieszonki. Tak przygotowane kawałki mięsa ułożyłem w naczyniu żaroodpornym i piekłem w temperaturze 170 stopni C przez ok. 30 minut. Muszę powiedzieć, że tak przygotowany indyk wyszedł nadspodziewanie smaczny.
a do tego...
W risotto proponowanym przez pana Wojciecha też wprowadziłem kilka modyfikacji, chociaż tutaj tylko dlatego, że intuicyjnie wydawało mi się, że ,,tak będzie lepiej". No dobra, czasem też ze zwykłego lenistwa ;)
Risotto z estragonem
200 g ryżu (użyłem parboiled)
50 g sera pleśniowego
50 g serka mascarpone
jedna średnia cebula
jeden duży ząbek czosnku
ok. 100 ml białego wytrawnego wina
tymianek
estragon
kostka rosołowa
Cebulę oraz czosnek starłem na tarce. W rondlu rozgrzałem oliwę i wrzuciłem na nią ryż. Po chwili dodałem startą cebulę, czosnek, tymianek oraz odrobinę pieprzu. Smażyłem jeszcze przez chwilę, po czym zalałem ryż szklanką wody oraz winem i wrzuciłem kostkę rosołową. Gotowałem, stale mieszając i dolewając kilkakrotnie wody aż ryż ugotował się al dente. Odstawiłem go na ok. 1 godzinę. Po tym czasie podlałem ryż jeszcze odrobiną wody i znowu podgrzałem. Do ponownie gorącego ryżu dodałem pokrojony w kostkę ser pleśniowy i mascarpone oraz estragon. Risotto trzymałem na ogniu do momentu rozpuszczenia serów oraz odparowania nadmiaru płynów. Muszę przyznać, że wyszło przepyszne!
Taki oto był Kamilci i mój sobotni obiad. Swoją drogą uwielbiam gotować Kamilci. Bo jej wszystko smakuje ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz